środa, 4 marca 2020

Pan Chagall






 Marc Chagall. Autoportret z Muzą. 1917 -18Kolekcja prywatna 



Pan Chagall

Malując, codzienność przemieniał w poezję.
Trzeba mocno kochać żeby tak postrzegać;
Biedną ojcowiznę - dziedzictwo zwyczajnych,
nieść jak skarb największy - najdroższą sukcesję
sercem malowaną na galeriach nieba,
uczynić z niej ziarno najprzedniejszej karmy.

Trzeba umieć kochać żeby ponad wszystko
wznieść wielkie marzenie i przekroczyć bramę
nie zważając granic ludzkiej przyziemności.
Miłość rozkolebać nieziemską kołyską,
lapisem wymościć niebo malowane,
kozy z aniołami na wesele prosić,

skromny dom rodzinny wzniosły na piedestał,
falą przeznaczenia niesiony po świecie,
z nim witebskie dachy jak senne latawce,
skrzypkowie a jeden, nigdy grać nie przestał,
nawet kiedy spadło największe nieszczęście,
skulony na dachu, łkał boleść nad miastem.

Trzeba bardzo cierpieć widząc jak w ułudę
wiatr szarpie najświętsze życia drogowskazy.
Nie ten cyrk magiczny co oddech zapiera...
Nie te światła gasną  ponad sceną cudem,
siejąc czarcie  ziarno haniebnej zarazy…
Bóg nie odpowiada  – krwawe żniwo zbiera.

Można się urodzić niezwykłym artystą,
pozostawić dzieło i przejść ponad wiekiem.
Chagallowe Niebo malowane sercem,
będzie czar roztaczać i zapalać iskrą
przesłanie dla ziemi - najpierw bądź człowiekiem
przeżywaj codzienność i zmieniaj w poezję.


(aranek)