poniedziałek, 16 grudnia 2019
Królowa
czwartek, 28 listopada 2019
Rozważania...
pańskim skinieniem ręki zasiedli do stołu;
Amen.
sobota, 23 listopada 2019
Arankowe noce
Nocy ostatnia z tysiąca baśni,
różowych świtów zaczaranka,
znam zakończenie - spokojnie zaśnij;
Niech się słowiczy trel poranka.
Rozpachni w zorzy zmysłowy jaśmin,
opłynie wszechświat skrzydłem ważki,
drżąca na strunach kołysanka...
Szeherezado boskich zdarzeń,
oddam dziś pełni, co się śniło,
zaczekaj tylko... z ciszą pogwarzę,
to w niej ukryłam sekretne „było”…
Na wieki wieków skarb zostawię,
obłocznej dziupli w srebrnym jarze,
gdyby się tobie Nocy dłużyło...
Namiętne - rozsyp dziką różą,
nich się rozgoszczą w innej stronie,
muzyką skrzypiec czar powtórzą.
Tym zapłakanym, lepszy koniec
zanurz w pył gwiezdny nad framugą,
żeby ich blaskiem wieczność mrużyć
a ja powieki nie przysłonię…
(Aranek)
wtorek, 12 listopada 2019
Tkliwość jesiennych skrzypiec
Tkliwość jesiennych skrzypiec
Zasypiając w szeleście liściastego drzewa,
nie wiedziałam kim jestem; emisją wieczoru,
zawieszoną na chmurze formą nieistnienia,
łzą, zmysłową percepcją na dachach chutoru,
swobodnie spływającą falą zapomnienia,
pomiędzy złotolistność - tylko się nie porusz,
bo zamażesz w sukience wiosenne wspomnienia,
zmienisz kwitnącą jabłoń, fundamenty domu,
otwarte okiennice - w formy nieistnienia.
Rozpięty na mirażu od nowiu do rogu,
krzyczysz barwą jesienną a ja, we śnie niema,
płonę na wspólnym drzewie gwiazdą złotogłowiu.
Jesteśmy częścią flory - liściasta materia.
Do pełni noc prowadzi - tylko się nie porusz,
aż skruszeją szelestnie formy nieistnienia,
nadzwyczajną harmonię kształtów i kolorów,
by nie wiedząc kim jestem w chwili przebudzenia,
na czułych strunach pędów liściastego drzewa,
zachwycić się raz jeszcze, formą nieistnienia.
wtorek, 5 listopada 2019
Poeta
piątek, 11 października 2019
Wiolonczelista
Tak wielki że nuty wchodzą po drabinie,
środa, 14 sierpnia 2019
Pieśń nad Pieśniami 5
Pieśń nad Pieśniami 4
Nasz rumak galopuje ponad świętym miastem,
przez płomienne kałuże - zda się krwią wytrysnął,
przelanej namiętności - a ja korny zmysłom,
zanurzony w tobie po koniuszki po krańce
W zagłebieniu pomiędzy, piersi pagórkami
- spójrz; kamienne tablice, laska Aarona,
dzban z manną, pełen skarbiec, królewska korona!
- Czymże wszelkie bogactwa ? Złotem nie omamisz
- "Żar jej jest żarem ognia..." Krzykiem gwiazd w przestworzach,
olśniewa afirmacją, żywiołem przeraża,
eksplozją w gwiazdozbiorach, nawałnicą w morzach.
- Zawieś kunsztowne chwile na skrzydłach pegaza,
nie żałuj gdy spadają jak iskry bezwiednie,
żeby podsycać żarem wieczność dla tej jednej.
(aranek)
Pieśń nad Pieśniami 3
Pieśń nad Pieśniami 2
Pieśń nad Pieśniami 1
Przedniejsza od wina
Batszebo, Batszebo! Noc purpurowym blaskiem,
wypełniła dziś niebo przelewając czarę,
nabrzmiałego pragnienia aż złote latarnie
rozpaliły korale zdobiąc białe wyspy,
alabaster pagórków w gołębim oddaniu.
Pietyzmem spijam sacrum, dzikością profanum,
nie ma nocy jest dotyk ze wszystkich najczystszy.
Sen uderza do głowy jak weselne wino,
płoną nasze ogrody, rozrasta się drzewo...
Tak bosko tylko stwórca wzmaga głód dziewczyno!
Na włosach i policzkach pieczęcią Batszebo,
preludium różowości, głodnych ust i dłoni,
zapładnia dziś pieśniami, kwiat naszej jabłoni.
(aranek)