poniedziałek, 29 lipca 2019

Blue Cirkus


Marc Chagall "Blue Circus"



Niebieski cyrk       

Szmul Cirkus, witał z wielkim szumem,
zdjął rękawiczki, pańskim gestem
i, z kapelusza niby szmugler,
rozrzucał pannom, pchły niebieskie.

Szejnie, pod głowę słali dywan -
ktoś trzymał ją, za nogę w niebie?
Tego nikt nie wie – tłum się zrywał,
lecz pochwyciły w lot gołębie.
   
Rekin posyłał, hojnie kwiatki, 
chociaż atłasu wcześniej w sklepie, 
na krągłe kształty akrobatki,
brakło dwa łokcie - może lepiej?

Czas, jak panisko zasiadł w loży,
razem z księżycem, nad orkiestrą -
w przerwie na pełnię - dopust boży!
Na jednej strunie, sam Maestro,

owijał srebrnym światłem, nuty.
I tak zrobiło się zalotnie,
że szewc zielone kroił buty,
"na oko", mierzył nóżki bose. 

Świat się zatoczył, jak pijany,
nikt nie chciał odejść, w noc się spieszyć,
tylko zniknęli, zakochani -
im zawsze pilno, więc odeszli…



(aranek)